Fotowoltaika i energetyka nuklearna – dziś najbardziej perspektywiczne

Fotowoltaika i energetyka nuklearna – dziś najbardziej perspektywiczne

Mimo sprzeciwu Polski na czerwcowym szczycie i zablokowania neutralności klimatycznej UE do 2050 roku, w długiej perspektywie polska gospodarka nie ma innej drogi, jak przestawienie się na czyste technologie w produkcji energii – ocenia dr Mieczysław Sobik z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego.

Sobik wskazuje, że jednym z najbardziej perspektywicznych segmentów jest dziś fotowoltaika i energetyka nuklearna.

Z danych Ministerstwa Energii wynika, że w ubiegłym roku w Polsce powstało łącznie 28,36 tys. mikroinstalacji fotowoltaicznych o łącznej mocy 173 MW.

To ponad dwukrotnie więcej niż w 2017 roku.

– Energia słoneczna to wielka perspektywa na przyszłość – wskazuje Sobik w Newserii Biznes. – Technologie cały czas się poprawiają, więc ta ogromna ilość energii, którą Ziemia otrzymuje ze słońca, może być przetworzona na energię elektryczną, czyli najbardziej praktyczną dla nas formę energii – dodaje Sobik.

Jego zdaniem należy też zwrócić uwagę na coś, co w dużej skali daje wielkie efekty, czyli energooszczędność, na przykład ocieplanie domów, żeby spalać mniej nośników energii i zapewnić sobie komfort termiczny.

Z danych Ministerstwa Energii wynika, że w ubiegłym roku w Polsce powstało łącznie 28,36 tys. mikroinstalacji fotowoltaicznych o łącznej mocy 173 MW. To ponaddwukrotnie więcej niż w 2017 roku.

– Polska gospodarka węglem stoi – podkreśla Sobik. – Samego węgla jest coraz mniej, zużywamy w tej chwili jedną trzecią tego, co jeszcze w latach 70.-80. ubiegłego stulecia. Ten trend trzeba pielęgnować, należy dalej ograniczać zużycie węgla, wprowadzać OZE. W dłuższej perspektywie prawdopodobnie nie będziemy mogli zrezygnować z wprowadzenia energetyki nuklearnej, o ile chcemy zrezygnować węgla – wskazuje Mieczysław Sobik.

Z „Krajowego Planu na Rzecz Energii i Klimatu na lata 2021–2030”, którego autorem jest Ministerstwo Energii, wynika, że w 2030 roku polska gospodarka ma jeszcze w 60 proc. opierać się na węglu, a udział OZE w miksie energetycznym ma do tego czasu sięgnąć 21 proc.

ktualne cele klimatyczne UE zakładają, że do 2030 roku emisja gazów cieplarnianych zostanie zredukowana minimum o 40 proc. w stosunku do poziomu z 1990 roku (do tego czasu ma też zostać osiągnięty 27-proc. udział OZE z miksie energetycznym UE).

W ostatnich miesiącach trwały jednak prace nad doprecyzowaniem bardziej ambitnych celów. Komisja Europejska opublikowała w listopadzie ubiegłego roku długoterminową strategię przestawienia europejskiej gospodarki na neutralność klimatyczną do 2050 roku (oznacza to sytuację, w której gospodarka emituje tyle samo dwutlenku węgla, ile pochłania, np. dzięki sadzeniu nowych drzew).

Deklaracja zobowiązująca UE do osiągnięcia neutralności klimatycznej została zablokowana na szczycie UE w drugiej połowie czerwca przez Polskę, Węgry, Czechy i Estonię.

Polska delegacja na czele z premierem Mateuszem Morawieckim chciała najpierw doprecyzować kwestię wsparcia finansowego dla państw uzależnionych od węgla, dla których transformacja energetyczna wiąże się z gigantycznymi kosztami.

W Polsce blisko 80 proc. całkowitej produkcji energii wciąż opiera się na węglu, ale – jak podkreśla dr Mieczysław Sobik – w długiej perspektywie polska gospodarka nie ma innej drogi, jak przestawienie się na czyste technologie.

– To kwestia nie tylko ocieplenia klimatu, lecz także jakości powietrza, którym oddychamy – mówi Sobik.

Podkreśla on również, że wpływ na ograniczanie zmian klimatycznych mają sami konsumenci. Nawet drobne wybory konsumenckie, jak rezygnacja z jazdy samochodem czy spędzenie urlopu w kraju, w dużej skali wpływają na ograniczanie śladu węglowego.

– Ogólną zasadą, która powinna nam przyświecać, jest „myśl globalnie, działaj lokalnie”. Im bardziej działamy lokalnie, tym lepiej, bo w większym stopniu ograniczamy emisję węgla – mówi dr Mieczysław Sobik.

źródło: wnp.pl

Dodaj komentarz

%d bloggers like this: