„Atomówka” coraz bliżej. Stać nas, nie widzę problemu – mówi minister Krzysztof Tchórzewski

„Atomówka” coraz bliżej. Stać nas, nie widzę problemu – mówi minister Krzysztof Tchórzewski

Energetyka jądrowa została wprowadzona do miksu dlatego, że zauważamy w naszym państwie iż z problemem finansowania damy sobie radę, że stać nas na rozpoczęcie budowy elektrowni jądrowych i że będziemy mieli także, jak będzie potrzeba, możliwości zainwestowania kapitału zewnętrznego. W tej dziedzinie nie widzę wielkich problemów – wskazał minister energii Krzysztof Tchórzewski.

  • Do Sejmu wpłynął projekt tzw. ustawy kogeneracyjnej; Krzysztof Tchórzewski ocenia, że jeśli będzie wdrażana w przyjętym zakresie to powstanie sporo elektrociepłowni w mniejszych miejscowościach
  • Jedno z założeń projektu polityki energetycznej Polski do 2040 roku to uruchomienie pierwszego bloku jądrowego o mocy 1-1,5 GW do 2033 roku i później kolejnych; Krzysztof Tchórzewski ocenił, że z finansowaniem damy sobie radę
  • W projekcie polityki energetycznej Polski do 2040 przyjęto, że Polska zrealizuje cel 21 proc. OZE w 2030 roku; Krzysztof Tchórzewski ocenił, że obecnie nie ma przyzwolenia społecznego na poluzowanie rygorów lokalizacyjnych dla wiatraków na lądzie

Do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o promowaniu produkcji energii elektrycznej w wysokosprawnej kogeneracji ( tzw. ustawa kogeneracyjna). Najogólniej rzecz biorąc wprowadza on nowy system wsparcia produkcji energii elektrycznej w kogeneracji ( jednoczesne wytwarzanie prądu i ciepła w elektrociepłowni). Obecny system wsparcia kogeneracji wygasa z końcem 2018 roku.

– To jest niezwykle ważne sprawa. Mimo długiej dyskusji w ramach rządu doszliśmy do konsensusu, że musimy z kogeneracją pójść do mniejszych miejscowości. Budzi to pewne emocje ponieważ przesuwamy duże obiekty produkujące energię dla własnych potrzeb do rynku mocy, chcemy żeby tam ewentualnie starały się o pomoc – wyjaśniał minister energii Krzysztof Tchórzewski podczas spotkania z dziennikarzami.

Generalnie w pewnym uproszczeniu chodzi o to, że zgodnie z projektem ustawy warunkiem uczestnictwa w nowym systemie wsparcia jest wprowadzanie do publicznej sieci ciepłowniczej co najmniej 70% ciepła użytkowego wytworzonego w wysokosprawnej kogeneracji, danej jednostce kogeneracyjnej. Ten warunek jest niekorzystny dla elektrociepłownie przemysłowych, które produkują ciepło głównie na swoje własne potrzeby.

– Jeżeli będziemy wdrażali ustawę w przyjętym zakresie to zakładamy, że pojawi się dużo małych elektrociepłowni w mniejszych miejscowościach – wskazał Krzysztof Tchórzewski.

Zaprojektowany nowy system wsparcia dla kogeneracji jest dość złożony. Przykładowo w przypadku jednostek nowych i „znacznie zmodernizowanych” o mocy zainstalowanej elektrycznej 1–50 MW ma się opierać o aukcje, a dla istniejących i zmodernizowanych jednostek kogeneracji o mocy zainstalowanej elektrycznej 1–50 MW (utrzymanie istniejących zasobów) ma być oparty formułę premii dopłacanej do ceny energii elektryczne.

Minister Krzysztof Tchórzewski przedstawił też pokrótce można powiedzieć filozofię projektu polityki energetycznej Polski do 2040 (PEP) upublicznionego kilka dni temu i odniósł się do kwestii możliwości sfinansowania prognozowanego w projekcie PEP rozwoju energetyki jądrowej Polsce (założeniem jest uruchomienie pierwszego bloku jądrowego o mocy 1-1,5 GW do 2033 oraz kolejnych pięciu do 2043 rok, łącznie ok. 6-9 GW).

– Energetyka jądrowa została wprowadzona do miksu dlatego, że zauważamy w naszym państwie iż z problemem finansowania damy sobie radę, że stać nas na rozpoczęcie budowy elektrowni jądrowych i że będziemy mieli także, jak będzie potrzeba, możliwości zainwestowania kapitału zewnętrznego. W tej dziedzinie nie widzę wielkich problemów – wskazał Krzysztof Tchórzewski.

– Możemy odpowiedzialnie powiedzieć, że w zakresie potrzebnego kapitału związanego z inwestycjami na rzecz transformacji energetycznej, jesteśmy w stanie- jako państwo polskie, obywatele i przedsiębiorcy, plus ci, którzy chcą z nami współpracować- sobie poradzić – zapewnił Krzysztof Tchórzewski.

W projekcie PEP przyjęto, że Polska zrealizuje cel 21 proc. udziału OZE w zużyciu energii finalnej brutto w 2030 roku – jako kontrybucja w ogólnounijnym celu UE – 32 proc.. Oszacowano, że dla realizacji celu 21 proc. , udział OZE w wytwarzaniu energii elektrycznej powinien wynieść w 2030 roku ok. 27 proc. netto.

Rysem szczególnym w obszarze OZE poza rozwojem morskich farm wiatrowych jest to, że prognoza miksu energetycznego nie zakłada rozwoju lądowej energetyki wiatrowej, a wręcz przeciwnie – zgodnie z prognozą w 2040 miałyby być w Polsce lądowe wiatraki o mocy tylko 800 MW.

Odnosząc się do wskazanej prognozy dotyczącej lądowej energetyki Krzysztof Tchórzewski wskazał m.in. , że to właśnie prognoza, podkreślił, że polityka energetyczna ma być co pewien czas weryfikowana, a zatem zmiany nie są wykluczone. Zarazem jednoznacznie ocenił, że przynajmniej obecnie nie ma przyzwolenia społecznego na, tak to powiedzmy, poluzowanie rygorów lokalizacyjnych w przypadku wiatraków na lądzie.

– Patrząc na wybory samorządowe, na rozmowy, które miałem w wielu miejscach z lokalnymi społecznościami to nie ma przyzwolenia na to, żeby zmniejszyć warunek odległości wiatraków od domów z 10-krotności wysokości wiatraków. Nie przypuszczam, żeby którakolwiek opcja polityczna patrząc na nastroje społeczne , które są w regionach, zdecydowała się na taki kierunek – ocenił Krzysztof Tchórzeski.

– Bierzemy pod uwagę realia, to co jest zaakceptowane. Sprawa odległości jest problemem przyjętym w pewnym sensie przez lokalne społeczności jako coś trwałego. Tym bardziej ,że jest kierunek na coraz większe moce siłowni wiatrowych, co powoduje także dużo większą ostrożność lokalnych społeczności – stwierdził Krzysztof Tchórzewski.

źródło: wnp.pl

Dodaj komentarz

%d bloggers like this: