Ministerstwo Energii szacuje, że przetarg na wybór technologii dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej zostanie ogłoszony najpóźniej na początku 2018 r. – podał resort w odpowiedzi na interpelację poselską.
Niedawno minister energii Krzysztof Tchórzewski mówił, że elektrownia jądrowa w Polsce mogłaby być gotowa już w 2029 r. Ten termin jest jednak bardzo mało realny.
Przypomnijmy, że w lipcu 2016 r. Eryk Kłossowski, prezes zarządu Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE), prognozował, że pierwsza polska elektrownia jądrowa o mocy ok. 1,65 GW zostanie uruchomiona w roku 2031. To reż ambitny termin.
Pojawia się niemal odwieczne pytanie o to, kto może dostarczyć technologię dla polskiej elektrowni. Potencjalnych partnerów jest kilku.
W ostatnich tygodniach pojawiła się informacja, że budową polskiej elektrowni jądrowej zainteresowane są firmy chińskie. W lipcu br. wiceminister energii Andrzej J. Piotrowski podpisał porozumienie z chińskimi firmami o współpracy w sektorze energetyki jądrowej. Umową z Chińczykami nie ma co się jednak emocjonować, ponieważ w ostatnich kilku miesiącach Ministerstwo Energii zawarło podobne umowy z przedstawicielami kilku innych „jądrowych” państw.
W maju br. odbyło się polsko-francuskie seminarium poświęcone wymianie doświadczeń edukacyjnych w obszarze energetyki jądrowej. W spotkaniu wzięła udział delegacja francuska z prof. Yves Brechetem, wysokim komisarzem ds. energii jądrowej, a także przedstawiciele Państwowej Agencji Atomistyki, Ministerstwa Edukacji Narodowej, pracownicy szkół wyższych i instytutów badawczych.
Niewiele wcześniej, bo w kwietniu br., minister Piotrowski rozmawiał z przedstawicielami przemysłu jądrowego w Korei Południowej, która również jest zainteresowana udziałem w polskim programie atomowym.
Przedstawiciele resortu energii o polskim programie jądrowym rozmawiali także z przedstawicielami japońskiego rządu i tamtejszych firm.
Chiny nie kojarzą się potocznie jako ojczyzna najnowszych światowych technologii, dlatego wydaje się, że większe szanse na udział w budowie elektrowni jądrowych w Polsce mają firmy z Korei Południowej i Japonii – wielkie koncerny z tych państw od lat działają już na polskim rynku energetycznym i budowlanym. W odwodzie zawsze pozostają chętni Francuzi, ale po spodziewanej sprzedaży węglowych aktywów grupy EDF w Polsce, nie będą mieli oni najmocniejszej pozycji.
źródło: wnp.pl