Coraz gorętsza dyskusja toczy się wokół tematu budowy elektrowni atomowej w Polsce. Chociaż wciąż nie ma oficjalnej decyzji rządu, mnożą się warianty jej realizacji. Najnowsze medialne doniesienia mówią o offsecie z chińskimi inwestorami – atom w zamian za inwestycje nad Wisłą rzędu 250 mld zł. Pojawia się też scenariusz zaangażowania azjatyckich instytucji finansowych w jeden z banków, z którego wyszedłby PFR.
Wciąż nie ma decyzji
Resort energii jest przekonany o konieczności budowy elektrowni atomowej w Polsce.
– Aby osiągnąć spadek średniej emisyjności umożliwiający poważne negocjacje z KE, do 2040 r. Polska powinna wybudować bloki jądrowe o mocy ok. 4,5 GW – mówił niedawno minister energii Krzysztof Tchórzewski.
Jednocześnie zastrzegł, że to, że w resorcie energii panuje przekonanie o konieczności budowy elektrowni jądrowej, nie oznacza jeszcze decyzji.
Jak mówił „na razie jest to opinia ministra energii, że powinniśmy budować, ale na tak poważna decyzję – są to dziesiątki miliardów złotych, które trzeba będzie wydać – potrzebna jest decyzja na szczeblu rządu i do tej decyzji na poziomie rządu się coraz bardziej zbliżamy„.
Minister poinformował, że plan budowy elektrowni atomowej jest kontynuowany.
Są przygotowywane plany, jest do tego przygotowywane lokalne społeczeństwo, są robione badania środowiskowe. „Jesteśmy blisko decyzji polityczno-gospodarczej” – zaznaczył.
Jak mówił Krzysztof Tchórzewski w wywiadzie dla wnp.pl, decyzja rządowa zapadnie dopiero wtedy, kiedy Rada Ministrów podejmie uchwałę.
„Musimy dołączyć załącznik do Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju mówiący o tym, czy budujemy elektrownię jądrową, czy też odstępujemy od tego tematu” – wyjaśniał nam szef resortu energii.
Sami wybudujemy elektrownię?
Równie wiele emocji, co decyzja o budowie elektrowni, budzi to, z kim będziemy ją budować.
Minister energii pytany o potencjalnych partnerów w jednym z ostatnich wywiadów odpowiedział, że „będziemy sami budować, mamy na to pieniądze, potrafimy ją wybudować, jeżeli taka decyzja zapadnie”.
Teraz najnowsze doniesienia prasowe wskazują, że w realizacji takiej inwestycji pomóc mieliby nam Chińczycy.
Polski atom wybudują jednak Chińczycy?
Według informacji „Dziennika Gazety Prawnej”, Chińczycy w offsecie za wybudowanie w Polsce elektrowni atomowej mieliby zainwestować nad Wisłą równowartość tej inwestycji.
Dziennik dowiedział się od osób zbliżonych do resortu energii, że w ramach tej nowej koncepcji, Chińczycy mieliby zbudowali nam reaktory o mocy nawet 10 GW warte 220-250 mld zł.
W ramach offsetu mieliby zaś zainwestować u nas taką samą kwotę, m. in. w fabrykę samochodów elektrycznych, w której w ciągu kilku lat mogłoby powstawać milion aut. Innym rozwiązaniem mogłoby być budowanie bloków na nowych osiedlach, drukowanych w technologii 3D.
Potwierdzeniem tych doniesień ma być nie tylko ogłoszenie pod koniec lipca przez China General Nuclear Power Group rozpoczęcia rozmów na temat budowy elektrowni atomowej w Polsce. Dziennik przypomina przy tej okazji także niedawną wizytę premier Beaty Szydło w Chinach i późniejsze delegacje do Państwa Środka przedstawicieli resortu energii.
W najbliższym czasie mają się odbyć kolejne spotkania w tej sprawie zarówno w Chinach, jak i w Polsce.
Minister Krzysztof Tchórzewski potwierdził „DGP”, że w planach są przetargi na budowę elektrowni atomowej, ale pytany o offset uchylił się od wyraźnej odpowiedzi.
O offsecie pisze również „Rzeczpospolita”, choć według tego dziennika prawdopodobny jest również scenariusz, w którym jedna z azjatyckich instytucji finansowych odkupi od Polskiego Funduszu Rozwoju udziały w instytucji polskiej. Chodzić może o jeden z banków, z którego PFR by wychodził lub j eden z tworzonych przez PFR funduszy – dowiedziała się „Rz” w źródłach zbliżonych do resortu energii.
Ile może kosztować budowa elektrowni jądrowej w Polsce?
Budowa elektrowni atomowej w Polsce, gdyby do niej doszło, byłaby przedsięwzięciem bardzo kosztownym.
Próbę szacunków nakładów, jakie pochłonęłaby taka inwestycja, niedawno na łamach portalu wnp.pl podjął prof. Andrzej Strupczewski z Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ).
Na podstawie analizy kosztów ostatnich zagranicznych inwestycji – tych w toku, jak i tych zrealizowanych – można założyć, że w Polsce realnym wydaje się kwota 5 mln euro za 1 MW, co daje 5 mld euro za blok 1000 MW. Przy cenie 1 euro wynoszącej ok. 4,2 zł daje to ok. 21 mld zł.
Gdzie ten atom?
Ewentualna lokalizacja pierwszej polskiej elektrowni atomowej ma zostać wybrana po zakończeniu badań środowiskowych, które prowadzi spółka PGE EJ1. Jak wskazał w wywiadzie dla wnp.pl Krzysztof Tchórzewski, są one prowadzone w dwóch potencjalnych lokalizacjach w województwie pomorskim: „Lubiatowo-Kopalino” w gminie Choczewo i „Żarnowiec” w gminach Krokowa i Gniewino.
Program Polskiej Energetyki Jądrowej ze stycznia 2014 r. zakładał, że uruchomienie pierwszego bloku jądrowego nastąpi w 2024 roku. Już rok później PGE, inwestor pierwszej polskiej elektrowni jądrowej informowała, że pierwszy blok jądrowy ruszy w roku 2029.
źródło: wnp.pl