Sześć reaktorów będzie nas kosztować 80 mld zł

Sześć reaktorów będzie nas kosztować 80 mld zł

le będzie kosztowała elektrownia atomowa, kto ma największe szanse na dostarczenie potrzebnej dla niej technologii i kiedy zakład może ruszyć – o tym w rozmowie z WNP.PL mówi Piotr Naimski, sekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.

Budowa elektrowni atomowych w kraju (powstaną co najmniej dwie) to wielki wysiłek, jednak jest on konieczny. Należy pamiętać, że nasz kraj potrzebuje czystych źródeł energii, stąd zwrócenie się ku energetyce atomowej.

Sześć reaktorów w 20 lat

Jak mówi Naimski, zakłada się, że pierwszy reaktor jądrowy w Polsce będzie gotowy w 2033 roku. 

– W planie polityki dotyczącej energii atomowej zakładamy, że takich reaktorów powstanie sześć w ciągu 20 lat. To będzie 6-9 GW energii. W pierwszej połowie lat 40. XXI w. mniej więcej 20-25 proc. energii elektrycznej produkowanej w Polsce będzie pochodziło z energii atomowej – wyjaśnia nasz rozmówca.

Sam projekt będzie kosztowny. Zakłada się, że w ciągu 20 lat na planowane bloki trzeba będzie wydać około 70-80 mld zł. Rocznie średnio to około 4 mld zł.

To dużo, ale, jak przekonuje nasz rozmówca, polskie państwo na to stać. Ważne, by zakład powstał ponad politycznymi podziałami, bo to wyjątkowa co do skali i znaczenia inwestycja. 

– A energia elektryczna ze źródła jądrowego, jeśli liczymy całkowity koszt, jest konkurencyjna w porównaniu z innymi źródłami. Przyjmujemy, że energia z takiej elektrowni będzie dostarczana przez 60 lat. Jeśli uwzględnimy to w kosztach, to nie jest źle – dodaje minister.

Najpierw na Pomorzu

Wciąż nie zostało przesądzone, gdzie elektrownia zostanie wybudowana. Wiadomo, iż będzie to Pomorze. W grę wchodzą dwie lokalizacje: Lubiatowo-Kopalino oraz Żarnowiec. – Na razie wciąż nie przesądzamy, która to będzie lokalizacja – przyznaje Naimski.

Pojawił się pomysł, by trzecią był ewentualnie Bełchatów. Zaletą takiego położenia atomówki byłby dostęp do gotowej już, rozbudowanej infrastruktury przesyłowej, co ułatwiłoby rozprowadzenie mocy z nowej siłowni. Na decyzję przyjdzie jednak jeszcze poczekać.

– Będziemy badali, sprawdzali, czy np. w ogóle ze względu na warunki geologiczne można tam budować elektrownię atomową. Na razie nie możemy jednak o niczym przesądzać – mówi minister Naimski.Technologia – raczej z Zachodu

Z kim Polska będzie budowała elektrownię jądrową? To kwestia budząca spore emocje – nie tylko w dość wąskim gronie liczących się dostawców technologii. 

– Nie wyobrażamy sobie, aby to była oferta chińska lub rosyjska. Natomiast jeśli się pojawi oferta, która spełni nasze wymagania, to pochylimy się nad nią – wyjaśnia Piotr Naimski. 

Potencjalnymi oferentami mogą być więc jak się obecnie wydaje Amerykanie (do nich jest nam obecnie najbliżej), a także Francuzi i Koreańczycy.

 

Źródło: wnp.pl

Dodaj komentarz

%d bloggers like this: