Jeżeli w okolicach 2030 roku pojawiłby się w naszym systemie blok jądrowy, oznaczałoby to mniejsze zapotrzebowanie na węgiel niż obecnie. Jednak nawet przy realizacji wariantu minimalnego popytu na węgiel trzeba będzie udostępnić nowe złoża surowca. Należy o tym pomyśleć możliwie jak najszybciej, bo chodzi o długotrwałe procesy.
- Przy budowie elektrowni jądrowej realizowany będzie zapewne zapisany w programie dla branży scenariusz niski co do zużycia węgla.
- Albo też będziemy mieli do czynienia z realizacją wariantu między scenariuszem niskim a średnim.
- W resorcie energii wskazują przy tym, że wobec spodziewanych regulacji związanych z emisjami siarki w przyszłości wykorzystanie części krajowego węgla może wchodzić w grę tylko przy jego mieszaniu z surowcem z importu.
Rząd przyjął 23 stycznia Program dla sektora górnictwa węgla kamiennego w Polsce. Zawarta w programie prognoza krajowego zapotrzebowania na węgiel kamienny w 2030 roku zakłada w scenariuszu niskim ograniczenie użytkowania węgla kamiennego ogółem w gospodarce krajowej do 2030 roku o blisko jedną czwartą w stosunku do roku 2015 – z 71,3 mln ton do 56,5 mln ton, w tym energetycznego do 49,5 mln ton, przy utrzymaniu zużycia węgla koksowego na poziomie 13 mln ton.
Na łączny spadek zużycia w wysokości 14,8 mln ton ponad połowa redukcji przypadnie na gospodarstwa domowe (7,5 mln ton), a na energetykę zawodową 4,2 mln ton. Jest to scenariusz najmniej kosztowny, pozostawiający siłom rynkowym rozwiązywanie problemów związanych z ewentualnymi inwestycjami w sektorze energetyki zawodowej, jednak rodzący przy tym problemy dla górnictwa węgla kamiennego, które do 2030 roku straciłoby istotną cześć rynku dla swojej produkcji.
Rynek oraz polityka zweryfikują skalę zapotrzebowania na węgiel
Z kolei według zapisanego w programie scenariusza referencyjnego nastąpiłoby utrzymanie aktualnego poziomu zapotrzebowania na węgiel kamienny ogółem – ok. 70-71 mln ton rocznie, w tym energetyczny 57-58 mln ton, natomiast koksowy – 13 mln ton.
Zmianie uległaby jednak struktura zużycia: wzrost w energetyce zawodowej o 5,7 mln ton zostałby zredukowany spadkiem w gospodarstwach domowych o 4,7 mln ton.
Realizacja takiego scenariusza wymagałaby wsparcia rządu.
Te działania mogłyby prowadzić do zmiany struktury wykorzystywanych paliw poprzez wykorzystanie zasobów lokalnych: gazu, odpadów komunalnych lub zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii do produkcji ciepła. W drugim etapie nastąpiłaby likwidacja części ciepłowni i zastąpienie ich produkcji wysokosprawną kogeneracją realizowaną w energetyce zawodowej.
To z kolei wiązałoby się z koniecznością realizacji inwestycji odtworzeniowych dla odbudowy mocy kogeneracyjnych na węglu kamiennym w podmiotach energetyki zawodowej. Realizacja tego zadania wymagałaby zatem wdrożenia odpowiednich narzędzi polityki energetycznej ukierunkowanych na wsparcie wysokosprawnej kogeneracji.
W scenariuszu wysokim, który raczej nie będzie realizowany, nastąpiłby rozwój rynku dla węgla energetycznego w Polsce. Zapotrzebowanie na węgiel kamienny ogółem w tym wariancie wzrosłoby w porównaniu do 2015 roku o ponad 20 proc., do poziomu 86,1 mln ton w 2030 roku, w tym na węgiel energetyczny o 26 proc. – do 73,0 mln ton, przy utrzymaniu zużycia węgla koksowego 13,0 mln ton.
Wzrost zużycia węgla energetycznego o 15,2 mln ton wystąpiłby na skutek zwiększonego zapotrzebowania w energetyce zawodowej (o 15,5 mln ton) i w sektorze nowych rynków węgla (o 3,2 mln ton) przy spadku u pozostałych konsumentów.
Realizacja scenariusza wiązałaby się z wielkimi nakładami finansowymi dla sfinalizowania budowanych i planowanych inwestycji w nowe jednostki węglowe w energetyce zawodowej. W pozostałych segmentach rynku spowolnienie odchodzenia od węgla mogłoby prowadzić do sprzeciwu społeczności lokalnych.
Wobec nieuniknionego spadku udziału węgla w pozostałych segmentach rynku węgla energetycznego – poza energetyką zawodową – wielkość popytu krajowego na węgiel byłaby uzależniona od modelu rozwoju sektora energetyki zawodowej i procesu konsolidacji sektora energetycznego.
W zakresie prognoz dotyczących zużycia węgla koksowego oszacowano, iż będzie ono utrzymywało się na poziomie 13 mln ton/rok – ok. 9 mln ton węgli typu premium hard i 4 mln ton węgli typu semi-soft. Pozwoli to na uzyskanie rocznej produkcji koksu w wysokości 9,6 mln ton. Należy się spodziewać, że dostawcy krajowi mogą na cele produkcji koksu w krajowych koksowniach dostarczać aktualnie ok. 11 mln ton węgla koksowego rocznie, z możliwością zwiększenia do ok. 14 mln ton węgla koksowego rocznie w okresie od 2020 roku – z perspektywą dalszego wzrostu do 2030 roku.
Monokultura węglowa powoli odchodzi…
Przy budowie elektrowni jądrowej realizowany będzie zapewne scenariusz niski co do zużycia węgla, bądź też będziemy mieli do czynienia z realizacją wariantu między scenariuszem niskim a średnim.
– Górnictwo to branża mocno uzależniona przede wszystkim od energetyki zawodowej oraz ciepłownictwa. To główni klienci spółek węglowych. Natomiast w przyszłości na pewno nie będziemy mieli w Polsce monokultury węglowej – podkreśla w rozmowie z portalem WNP.pl Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki. – Należy również rozwijać rynek innych nośników energii. Za 20, 30 lat udział węgla w naszym miksie energetycznym nie będzie wynosił 50 proc. Byłoby to bowiem niezwykle trudne do zrealizowania. Takiego poziomu nie damy rady utrzymać.
Rząd wskazuje, że głównym celem jest zapewnienie Polsce niezależności energetycznej i wspieranie rodzimego przemysłu. Tu modernizowane górnictwo będzie miało dużą rolę do spełnienia.
– W zamierzenia rządu dobrze wpisują się cele wyznaczone sobie przez Jastrzębską Spółkę Węglową – zaznaczył ostatnio wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski podczas prezentacji strategii JSW.
Program dla sektora górnictwa węgla kamiennego zakłada radykalną naprawę górnictwa węgla kamiennego przy aktywnym współudziale państwa, które będzie tworzyło warunki sprzyjające rentowności, efektywności i nowoczesności sektora.
– Zależy nam na opracowaniu strategii energetycznej, na którą złożą się sektorowe programy dla górnictwa węgla kamiennego i brunatnego, strategia dla ciepłownictwa oraz prognozowany miks energetyczny Polski – powiedział wiceminister Tobiszowski.
Istotna dla naszej gospodarki Grupa Kapitałowa JSW będzie się rozwijać w oparciu o nowoczesne technologie, tak by możliwie najefektywniej wykorzystywać złoża węgla i jak najmniej szkodzić środowisku naturalnemu. Nowa strategia JSW – o czym już pisaliśmy w portalu wnp.pl – zakłada stopniowy wzrost produkcji węgla z 14,9 mln ton w 2017 roku do 18,2 mln ton w 2030 roku. Poziom produkcji i sprzedaży koksu zaplanowano na poziomie powyżej 3,4 mln ton. Docelowo, koks wielkopiecowy o wysokich parametrach ma stanowić aż 78 proc. produkcji grupy.
Z kolei łączne nakłady inwestycyjne i kapitałowe w całej grupie w okresie obowiązywania strategii – czyli do 2030 roku – będą kształtować się na poziomie około 18,9 mld zł. Dla firmy surowcowej, takiej jak Jastrzębska Spółka Węglowa, najistotniejsze jest zapewnienie dostępu do zasobów węgla koksowego.
JSW zamierza to robić nie tylko poprzez inwestowanie w dostępne już złoża, ale również poprzez udostępnianie nowych złóż i poziomów wydobywczych. Poczynając od 2020 roku udział produkcji węgla koksowego w produkcji ogółem zostanie zwiększony z obecnych 72 do 85 proc. Do 2019 roku JSW zamierza spłacić zadłużenie z tytułu obligacji.
W resorcie energii wskazują, że prawdopodobne zapotrzebowanie na węgiel w perspektywie 2030 roku wcale nie oznacza zaniechania istotnych inwestycji zakładających udostępnienie nowych złóż. Wręcz przeciwnie.
– Przed nami inwestycje. Musimy pójść w nowe złoża, nie tyle w perspektywie lat 2021-22, lecz w perspektywie 2030 roku. Z tego, jaką realnie możemy zauważyć pojemność naszego rynku, jaki on jest i jakie będzie zapotrzebowanie, musimy zmieścić się między scenariuszem niskim i średnim – zaznaczył wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. – W tych widełkach ewentualnie możemy pójść wyżej, gdyby się okazało, że nie zdołamy zrealizować elektrowni jądrowej. Jednak w sytuacji, kiedy na komisjach omawiamy pewne etapy, ten pierwszy blok energetyczny powinien do 2030 roku być zrealizowany. I to powoduje, że powinniśmy być wtedy w wariancie niskim, bądź między niskim a średnim – powiedział wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Z uwagi na regulacje unijne, w tym m.in. konkluzje dotyczące najlepszych dostępnych technik (BAT), ograniczenia dotykające w kolejnych latach krajowego węgla będą wiązały się nie tylko z emisją dwutlenku węgla, ale też związków siarki. Trzeba mieć to na uwadze.
Potrzeba przede wszystkim inwestycji
– Nasze zasoby węgla w wielu miejscach są o dużej zawartości siarki. To dla nas wyzwanie. Będziemy musieli zastanowić się, jak te węgle wprowadzić na rynek. Może się okazać, że trzeba będzie się zastanowić, skąd ściągnąć pewne partie węgla po to, abyśmy spełnili BAT-y. To wpłynie również na wielkość naszych zasobów na rynku – ocenił wiceminister Tobiszowski.
Jak już informowaliśmy, w tym roku w naszej największej węglowej spółce, czyli Polskiej Grupie Górniczej, zamierzają wydobyć 30,5 mln ton węgla netto. Wzrost rok do roku ma wynieść 0,5 mln ton, natomiast wzrost udziału węgli grubych i średnich – około 0,2 mln ton. CAPEX na 2018 rok to 2 mld 558 mln zł.
Każda z kopalń ma w planie realizację takiego programu inwestycyjnego, który ma zaprocentować w przyszłości. I tak, w przypadku kopalni zespolonej ROW, CAPEX na rok 2018 przewidziany w planie techniczno-ekonomicznym to około 735 mln zł. Na budownictwo inwestycyjne ogółem ma zostać przeznaczonych 160 mln 557 tys. zł. Wiodące inwestycje to integracja techniczna Ruchu Chwałowice z Ruchem Jankowice (poziom 700 m).
Ponadto reorganizacja układu transportu urobku w Ruchu Marcel, budowa poziomu 700 m (Ruch Chwałowice), budowa poziomu 880 m (Ruchy Chwałowice i Jankowice). A także budowa poziomu 1150 m – Ruch Rydułtowy. Należy też wspomnieć o pogłębianiu szybu 8 z poziomu 731 m do poziomu 1103,7 m wraz z przedłużeniem górnego wyciągu szybowego w Ruchu Jankowice.
Ponadto zbrojenie szybu Leon IV do poz. 1210,7 m w Ruchu Rydułtowy, a także przekop do pokładu 507 poz. 920 m – Ruch Marcel. A poza tym rozbudowa zakładu przeróbki węgla w Ruchu Jankowice. Przewidziano drążenie 41,9 km wyrobisk ruchowych.
W kopalni zespolonej Piast-Ziemowit przewidziano CAPEX na poziomie prawie 442 mln zł. Na budownictwo inwestycyjne ma iść ponad 53 mln zł. W przypadku samodzielnej kopalni Sośnica CAPEX na rok 2018 to ponad 134 mln zł. Budownictwo inwestycyjne ogółem to prawie 9 mln zł, natomiast zakupy gotowych dóbr inwestycyjnych – obudów zmechanizowanych, maszyn urabiających czy urządzeń transportowych – to ponad 39 mln zł.
Ogółem nakłady inwestycyjne to 48 mln 140 tys. zł. Z kolei nakłady na zbrojenia ścian to 26 mln 900 tys. zł, a nakłady na wyrobiska ruchowe przeszło 59 mln zł (przewidziano drążenie ok. 11 km wyrobisk ruchowych).
W przypadku kopalni zespolonej Ruda CAPEX na rok 2018 wynosi prawie 400 mln zł. Na budownictwo inwestycyjne ogółem ma pójść 112 mln 769 tys. zł, natomiast na zakupy gotowych dóbr inwestycyjnych niemal 98,5 mln zł. Nakłady inwestycyjne ogółem przewidziano na poziomie ponad 211 mln zł.
Z kolei na nakłady na zbrojenia ścian przewidziano kwotę ponad 64 mln zł, a nakłady na wyrobiska ruchowe mają wynieść ponad 124 mln zł (przewidziano drążenie 19,5 km wyrobisk ruchowych). W gronie wiodących i priorytetowych inwestycji znajduje się między innymi udostępnienie pokładu 405/L oraz pokładu 410/K w Ruchu Halemba. Ponadto należy wspomnieć o modernizacji zakładu przeróbczego w Ruchu Bielszowice, czy też budowie powierzchniowej stacji odmetanowania przy szybach głównych w tym samym Ruchu.
Jeżeli chodzi o kopalnię Bolesław Śmiały, to na 2018 rok CAPEX wynosi w jej przypadku 125 mln 495 tys. zł. Budownictwo inwestycyjne to niemal 9 mln zł, a zakupy gotowych dóbr inwestycyjnych to ogółem 28 mln 921 tys. zł. Z kolei nakłady na zbrojenia ścian to prawie 17 mln zł, natomiast nakłady na wyrobiska ruchowe to 70 mln 692 tys. zł – przewidziano drążenie 7,5 km wyrobisk ruchowych.
W przypadku tej kopalni istotne będą przede wszystkim zakupy urządzeń transportowych.
Głośno ostatnio o kopalniach byłego Katowickiego Holdingu Węglowego, które znajdują się w strukturach Polskiej grupy Górniczej. Tutaj też inwestycje wysuwają się na pierwszy plan. W przypadku kopalni Murcki-Staszic plus kopalni Wieczorek CAPEX na 2018 rok to przeszło 355 mln zł. Budownictwo inwestycyjne ogółem to 143 mln 687 tys. zł, a zakupy gotowych dóbr inwestycyjnych mają pochłonąć prawie 77 mln zł.
Jeżeli natomiast chodzi o kopalnię Mysłowice-Wesoła, to CAPEX na 2018 rok wynosi około 239 mln zł. Budownictwo inwestycyjne ogółem to ponad 102 mln zł, natomiast zakupy gotowych dóbr inwestycyjnych ogółem to przeszło 44 mln zł.
Z kolei nakłady na zbrojenia ścian to ponad 26 mln zł, a nakłady na wyrobiska ruchowe ponad 66 mln zł – przewidziano drążenie 10 km wyrobisk ruchowych. Wiodące inwestycje to przede wszystkim kompleksowe udostępnienie partii C, kompleksowe udostępnienie partii S oraz budowa klimatyzacji grupowej – poz. 665 m.
Jeżeli natomiast chodzi o kopalnię Wujek, to CAPEX dla niej na 2018 rok wynosi ponad 68,5 mln zł. Na budownictwo inwestycyjne ogółem ma pójść prawie 16,5 mln zł, natomiast na zakupy gotowych dóbr inwestycyjnych przeszło 32 mln zł. Nakłady na zbrojenia ścian to około 16,5 mln zł, a nakłady na wyrobiska ruchowe 3 mln 795 tys. zł – przewidziano drążenie 1,2 km wyrobisk ruchowych.
Wiodącą inwestycją w przypadku kopalni Wujek jest zakup obudowy zmechanizowanej oraz urządzeń transportowych. Niezależnie od tego, jaki scenariusz zapotrzebowania na węgiel będzie realizowany, konieczne jest sięganie po nowe złoża surowca. Tak, aby móc przewidzieć stopień zaspokojenia rodzimej energetyki węglowej przez krajowe kopalnie. Import węgla do Polski i tak będzie następował, jednak pozostaje pytanie o to, jaka będzie skala tego importu na przestrzeni kolejnych 10-15 lat.
– Gdy spojrzymy na przyszłość górnictwa, istotny też będzie między innymi nacisk na coraz lepsze zagospodarowywanie kopalin towarzyszących, w tym metanu. Ważne będą również działania ukierunkowane na poprawę efektywności – podkreśla w rozmowie z portalem WNP.pl senator Prawa i Sprawiedliwości Adam Gawęda. Należy tu dodać, że scenariusz dla węgla będzie też siłą rzeczy modyfikować koniunktura lub jej brak. Gdyby nastąpił spadek cen surowca, mocno odbiłoby się to na standingu jego rodzimych producentów.
źródło: wnp.pl